ARMIDA w Japonii
Hokutopia International Music Festival 2022
Armida. Gorzka historia pewnej miłości
„Armida” – tragedia muzyczna w pięciu aktach, która uważana jest za arcydzieło sztuki operowej Jeana-Baptiste’a Lully’ego zabrzmi w Japonii, z udziałem Baletu Cracovia Danza. Premiera zaplanowana jest na 9 grudnia, zaś kolejne przedstawienie zostanie zaprezentowane w dwa dni później – 11 grudnia.
Spektakl, przygotowywany w ramach Hokutopia International Music Festival 2022 w Tokio, jest międzynarodową produkcją japońsko-francusko-polską: Ryo Terakado - dyrygent i koncertmistrz, Romana Agnel - reżyseria, Pierre-François Dollé - choreografia i taniec, wraz z którym na scenie zatańczą: Nikoleta Giankaki Dariusz Brojek i Sarasa Matsumoto. Wystąpi japońska orkiestra instrumentów dawnych i japoński chór - Les Boréades, a w partiach głównych zaśpiewają: Claire Lefilliâtre (Armide) i Philippe Talbot (Renaud). Będzie to półkoncertowe wykonanie. Artyści pojawią się w kostiumach, zaś orkiestra będzie stanowiła na scenie tło całej akcji.
Po historię miłosną czarodziejki Armidy i pięknego rycerza Rinalda, której pierwowzorem był renesansowy epos Torquata Tassa „Jerozolima wyzwolona”, sięgało wielu kompozytorów. Warto tu wspomnieć choćby takich twórców jak: Christoph Willibald Gluck czy Georg Fridrich Haendel lub Gioacchino Rossini, ale to właśnie opera Lylly’ego została uznana po latach za arcydzieło. Premiera odbyła się w 1686 roku w Académie Royal de Musique i towarzyszył jej obyczajowy skandal. Ludwik XIV, który wybrał temat tej opery, i któremu jest poświęcony prolog, nie wystawił jej w Wersalu. W tej sposób ukarał kompozytora za jego nieobyczajne zachowanie i publicznie pokazał, że kompozytor pozostaje w jego niełasce.
Opera została wznowiona na początku XVIII wieku, w kilkanaście lat po śmierci Lully’ego i utrzymywała się w repertuarze przez 60 lat. Zapomniana powróciła na sceny w XX wieku, ale już sporadycznie. Wykonanie w 1992 roku przez Philippe’a Herrewghe, który poprowadził ją w operze w Antwerpii i w Theâtre des Champs-Elysées, na nowo wzbudziło zainteresowanie tym arcydziełem.
Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz